Hej, hej! Dawno mnie tu nie było, ale postaram się nadrobić i częściej dzielić się swoimi przemyśleniami i pomysłami. Dziś trochę o sesjach narzeczeńskich. Miłego czytania – jeśli Wam się spodoba zostawcie komentarz i podzielcie się ze znajomymi. Będzie mi bardzo miło 😉

No właśnie sesja narzeczeńska – na co to komu? Jakby te zdjęcia na weselu i plenerze nie wystarczyły…

Ano nie, nie wystarczą 🙂 (a przynajmniej w mojej opinii i już tłumaczę dlaczego)

A więc pierwsza i jakże ważna sprawa – macie możliwość poznania fotografa, który będzie Wam towarzyszył podczas dnia ślubu i wesela. Czy to takie ważne? Bardzo! Pomyślcie sobie, spędzicie cały dzień w towarzystwie tego gościa (albo kobiety 🙂 ) Będzie Wam towarzyszył na każdym kroku i w każdej chwili tego pięknego dnia. Czy nie warto wybrać kogoś kogo się trochę poznało i polubiło? Wtedy nie będzie to „Pan Fotograf” tylko np „Tomek”. Prawda, że lepiej to brzmi?

Zobaczycie styl pracy, przekonacie się czy zdjęcia które otrzymacie, będą zbliżone do tych w portfolio pod względem obróbki, czy też jakości.

Możecie także małym kosztem, przetestować kilku fotografów których bierzecie pod uwagę na Wasz ślub, ale nie możecie się zdecydować. Będziecie mieli czas na spokojną rozmowę i zobaczycie, czy złapiecie wspólne „flow”, czy fotograf nie jest sztywniakiem jakby połknął kij a może jest „showmanem” którego wszędzie pełno? No i oczywiście oswoić przed aparatem. Ile to razy słyszałem „Nieee ja nie cierpię zdjęć! Zawsze wyglądam źle..” by po sesji usłyszeć „Meeega fotki! Kocham Cię!” W czym był problem w takim razie? Ano w tym, że selfie to nie profesjonalne zdjęcie, a filtry z Instagrama to nie retusz i obróbka.

Kasia i Dawid zapisali się na sesję narzeczeńską bez planów na ślub.. Po kilku miesiącach zarezerwowali termin na wesele 🙂

Po drugie, macie przepiękną pamiątkę, a powstałe zdjęcia możecie wykorzystać na Waszym weselu. Możecie postawić Wasze ulubione zdjęcie wydrukowane w dużym formacie przy wejściu na salę weselną – może z jakimś napisem powitalnym? Lub podarować Wasze wspólne zdjęcie, rodzicom w formie podziękowań – uwierzcie mi, że będą prze szczęśliwi 🙂

Ale tak naprawdę sesja narzeczeńska to świetnie wspólnie spędzony czas, przepełniony radością, uśmiechem, wygłupami i czułością. Pamiętajcie najważniejsze jest to, abyście się czuli dobrze!

Kiedy zrobić sesję narzeczeńską?

Kiedy tylko chcecie! Jeśli planujecie wesele i nie możecie się zdecydować, którego fotografa wybrać, możecie się umówić na taką sesję dużo wcześniej. W takiej sytuacji jeśli spodobają się Wam efekty, oraz praca fotografa będzie jeszcze czas, aby zarezerwować termin na ślub. Niektórzy fotografowie (np ja) oferują sesję narzeczeńską w ramach pakietu ślubnego. Właśnie w takim celu abyśmy się lepiej poznali – zniknie, stres i nie będzie „Pana Tomka” tylko po prostu Tomek 🙂 Dobra atmosfera to podstawa.

Sylwię i Krzysia znałem od dawna, mieliśmy za sobą wiele wspólnych sesji, ale i tak zdecydowali się na sesję narzeczeńską w zimowym klimacie. Wyszła fantastycznie 🙂

Gdzie zrobić sesję narzeczeńską?

Gdzie tylko chcecie! Nie ma reguły, a ogranicza nas tylko wyobraźnia. Powinniście wybrać takie miejsce, które najbardziej lubicie, albo które najlepiej do Was pasuje. Lubicie spacery po lesie? Super! Pójdziemy do lasu. Macie bzika, na punkcie wycieczek rowerowych? Mega! Wykorzystamy rowery. Chcecie zrobić sesję w apartamencie w lekko „balowym” wydaniu (długa czerwona suknia, idealnie ułożona fryzura, makijaż, biała rozpięta koszula, rozwiązana muszka itp) brzmi ciekawie? No pewnie, ogranicza nas tylko wyobraźnia. Możecie wstać przed świtem, i złapać pierwsze promienie słońca i poranne mgły, albo rozłożyć koc i podziwiać zachód. Jeśli nie macie pomysłu – niczym się nie martwcie. Każdy dobry fotograf sypnie garścią pomysłów. A jeśli nie, zawsze możecie wrócić tutaj po kilka inspiracji 🙂

Fajnym pomysłem jest także, sesja zdjęciowa w domu, w którym czujesz się najbezpieczniej, a przy tym masz sporo prywatności. Intymno – sensualna sesja, może być do tego świetnym przykładem

Jak ubrać się na sesję narzeczeńską?

Najlepiej jeśli dobierzecie ubiór do sytuacji. Wiosenna sesja w parku lub na łące? Zwiewna sukienka, t-shirt, krótkie spodenki? Jestem na tak! Zimowa aura? Płaszcz albo kożuch i lecimy 🙂 Ubierzcie to co lubicie i w czym czujecie się sobą. Jeśli wybierzecie coś w czym na co dzień nie chodzicie (np dziewczyna praktycznie nie chodzi w wysokich szpilkach ale założy je na sesję) nie będzie to dobre wyjście. Będziesz się czuła niekomfortowo i całą sesję będziesz myśleć o tym aby je w końcu zdjąć. 😉

A Wy jakie macie doświadczenia z sesją narzeczeńską? Zrobiliście sobie przed ślubem, czy nie zdążyliście/uznaliście, że nie ma potrzeby? Dajcie znać w komentarzach co myślicie 🙂